W Wadowicach i Andrychowie mierzą temperatury petentom. Bunt urzędników starostwa! Grożą, że nie przyjdą do pracy

Od piątkowego poranka w Urzędzie Miejskim w Wadowicach nastąpiła zmiana organizacji pracy:
– Sprawy załatwiane są teraz na parterze. Strażnicy miejscy za pomocą bezdotykowego termometru badają temperaturę wchodzących urzędników i petentów. Urzędnicy schodzą do petentów - poinformował burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.

Dzień wcześniej, od godz. 10.20, takie same zabezpieczenia wprowadzono w andrychowskim magistracie. Tu też petenci nie mogą się swobodnie poruszać po urzędzie miejskim.

Od tego momentu otwarte są tylko jedne drzwi do UM, te od strony parkingu pomiędzy urzędem a remizą OSP. Tam petentów wita dyżurujący strażnik miejski. Pyta o cel wizyty i sprowadza do mieszkańca urzędnika z konkretnego wydziału.

Koronawirus. Powiat wadowicki. Ważne informacje, odwołane imprezy [AKTUALIZACJA] [przycisk]a;Zobacz artykuł;19880953[/przycisk]

Dodatkowo każdemu petentowi mierzy się temperaturę, tak samo, jak urzędnikom przy wejściu do pracy i przy wyjściu. Burmistrz zabronił pracownikom magistratu wychodzić z pracy bez zezwolenia. Każde wyjście musi być uzasadnione, a pracownik dostaje je od przełożonego.

Urząd zaopatrzony jest też w środki do dezynfekcji rąk. Taka sytuacja w Urzędzie Miejskim w Andrychowie będzie trwać do odwołania.

Tymczasem w mediach społecznościowych na brak takich obostrzeń skarżą się, mający kontakt z petentami, pracownicy Starostwa Powiatowego w Wadowicach, którzy boją się zarażenia koronawirusem.

Jedna z pracownic pisze m.in., że do starostwa wchodzi każdy bez żadnej kontroli. Po urzędzie chodzą całe rodziny, szukając biura paszportowego czy wydziału komunikacji.

Potwierdza to jej koleżanka z pracy, która ma też pretensje do części petentów. Próby interwencji w Krakowie w wydziale paszportowym nic nie dały. Urzędniczki nie mogą odmówić obsługi. Ich zdaniem, na dwa tygodnie można by zamknąć wydział paszportowy, skoro nie ma na przykład możliwości załatwienia akurat tej sprawy przez telefon. Przecież paszport to nie jest artykuł pierwszej potrzeby.

Uciekajcie na opiekę! Idę od poniedziałku, bo też nie zaryzykuję. Szkoda mi tych, którzy muszą tu przebywać, bo innej opcji nie mają

- dodaje kolejna z pracownic starostwa.

Ostateczni i Starostwo Powiatowe postanowiło zareagować, ale zmiany wejdą w życie dopiero od 16 marca.
wprowadzam ograniczenia wejść do budynków oraz przebywania mieszkańców i urzędników w zatłoczonych pomieszczeniach, poprzez ograniczenie dostępu jednorazowo dużej liczby osób do pomieszczeń budynków Starostwa: przy ul. Batorego 2 w Wadowicach, Mickiewicza 24 w Wadowicach, Mickiewicza 24B w Wadowicach oraz Referatach Zamiejscowych Wydziału Komunikacji i Transportu w Andrychowie i Kalwarii Zebrzydowskiej oraz Referacie Zamiejscowym Wydziału Budownictwa i Zagospodarowania Przestrzennego w Andrychowie – napisał starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas w wydanym w piątek, 13 maca, zarządzeniu. - Wszystkich mieszkańców za powstałe utrudnienia przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość. Apeluję o ograniczenie lub odłożenie wizyty osobistej w Starostwie Powiatowym w Wadowicach do czasu uspokojenia sytuacji epidemiologicznej i możliwości świadczenia obsługi w pełnym zakresie kadrowym. Zalecam kontakt drogą: e-mail, e-puap lub telefoniczną". - dodaje.

W dokumencie, który w życie wchodzi od poniedziałku, 16 marca br. czytamy m.in.: "Obsługa bezpośrednia przez pracowników Starostwa jest możliwa po wcześniejszej rejestracji telefonicznej. Po telefonicznym zarejestrowaniu należy przyjść do budynku Starostwa o wyznaczonej godzinie przyjęcia. Osoby niezarejestrowane nie powinny przebywać na terenie budynków Starostwa. Rejestrowanie stron odbywa się telefonicznie według kolejności zgłoszeń. Osoby niezarejestrowane, które przyjdą do Starostwa mogą złożyć wnioski lub inne pisma w Biurze Obsługi Klienta w budynku przy ul. Batorego 2 w Wadowicach i powinny niezwłocznie opuścić budynek.