Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biskup przestrzega wiernych przed propozycjami spowiedzi przez telefon lub internet. Stoją za nimi oszuści

BOK
Archiwum Nasze Miasto
Biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel przestrzega wiernych przed pojawiającymi się propozycjami spowiedzi świętej przez telefon lub internet. Stoją za nimi oszuści, którzy próbują wykorzystać ograniczenia praktyk religijnych wprowadzone w Kościele w związku epidemią koronawirusa.

Wielu wiernych przed Wielkanocą przystępuje do spowiedzi, jednak obecny stan epidemii uniemożliwia wypełnienie tej praktyki. W parafiach nie będzie zatem spowiedzi w zwyczajnej formie.

Usiłuje to wykorzystać część oszustów, proponując odbycie spowiedzi przez telefon lub internet. Chcą w ten sposób wyłudzić dane osobowe lub pieniądze.

- Przypominamy wszystkim wiernym, że informacje i zachęty do spowiedzi przez telefon, Internet czy maila są fałszywe. Nie wolno na takie propozycje odpowiadać - zaznacza biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel.

Zachęca do skorzystania z innej drogi pojednania z Bogiem poprzez akt żalu doskonałego z równoczesnym mocnym postanowieniem dopełnienia wyznania grzechów przy najbliższej możliwej okazji. Jest to żal, który wypływa z miłości do Boga miłowanego nade wszystko. Taki żal odpuszcza grzechy powszednie i śmiertelne. W przypadku wątpliwości można skontaktować się telefonicznie z księdzem swojej parafii.

Wątpliwości co do możliwości spowiedzi przez telefon lub internet rozwiewa także Episkopat Polski. Powołując się na dokument Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, biskupi podkreślają w przestrzeni wirtualnej „nie ma sakramentów”.

FLESZ - Koronawirus torpeduje gospodarkę, traci także Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto