Muzea w Polsce przeżywają boom. Tylko zamek na Wawelu odwiedziło już w tym roku 1,5 mln osób

Gospodarzem spotkania było Muzeum Tatrzańskie, a wziął w nim udział prof. Piotr Gliński – minister kultury i dziedzictwa narodowego.

- Obserwujemy teraz boom i rozwój, jeżeli chodzi o muzealnictwo w Polsce. Mieliśmy w tym aspekcie trochę do nadrobienia przez ostatnie lata. Obecnie finansujemy lub współfinansujemy ok. 300 różnych projektów inwestycyjnych. Na czele z budową Muzeum Historii Polski, które mam nadzieję zostanie otwarte w przyszłym roku. W tej chwili ministerstwo prowadzi lub współprowadzi 64 placówki muzealne w Polsce – mówił minister Gliński.

Dodał, że polskie muzea odbijają się po czasach pandemii. - Mamy boom frekwencyjny. W 2019 roku, przed pandemią, polskie muza odwiedziło 40 mln zwiedzających. W tym samym czasie kina odwiedziło 60 mln osób. A w tej chwili oceniamy, że w pierwszym roku popandemicznym mamy szansę wyrównać ten rekord z 2019 roku. Badania z trzech miesięcy wskazują, że w wielu muzeach, np. Muzeum Narodowym w Warszawie frekwencja w porównaniu do roku 2019 jest o 300 proc. większa. Oczywiście nie wszędzie było tak samo. Bo zwłaszcza te muzea, gdzie dużo było gości zza granicy, mają wciąż jeszcze problem z odbudowaniem frekwencji – mówił minister Gliński.

Wzrost zainteresowania Polaków muzeami to w znacznej mierze zasługa bogatej oferty, jak również powstałych nowych muzeów. - To widać choćby po wielkich kolejkach na wystawę prac Witkacego w Warszawie, kolejki na wystawę prac Tamary Łempickiej, ale także np. do skarbca na Wawelu i wiele innych wystaw, które są organizowane w całej Polsce – mówił prof. Gliński.

Paulina Florjanowicz, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w ministerstwie kultury, wskazała na Muzeum Narodowe w Lublinie, gdzie – po podniesieniu do rangi muzeum narodowego i po remoncie głównej siedziby Zamku Lubelskiego – można teraz organizować wystawy na najwyższym poziomie. - I muzeum już udowodniło jak potrafi nową przestrzeń wykorzystać. Wystawa malarstwa Tamary Łempickiej przyciągnęła rekordową jak na Lublin publiczność ponad 86 tys. osób. Przed tym remontem, przez cały 2018 roku, muzeum to odwiedziło 270 tys. osób. W tym roku, w trzech kwartałach, to jest już ponad 450 tys. osób – wyliczała pani dyrektor.

Jeśli chodzi o muzea w Małopolsce, świetnie radzi sobie Muzeum Narodowego, gdzie obecnie można podziwiać dzieła Tamary Łempickiej. Przez pierwszy miesiąc tej wystawy obejrzało ją 20 tys. osób. - A samo Muzeum Narodowe w Krakowie przekroczyło już w tym roku 1 mln 52 tys. odwiedzających – dodała Paulina Florjanowicz.

Andrzej Betlej, dyrektor Zamku na Wawelu w Krakowie, wspomniał o ostatnich inwestycjach – m.in. przygotowanie nowego skarbca, a do tego nowe wystawy. To jego zdaniem spowodowało, że Wawel w tym roku odwiedziło już 1,5 mln osób. To zdaniem dyrektor absolutny rekord. - Myślę, że ten rok 2022 będzie absolutnie rekordowy jeśli chodzi o frekwencję w całej historii Zamku Królewskiego na Wawelu – mówił dyrektor.

W czasie konferencji prasowej z prof. Glińskim poruszony został także temat nowego dyrektora w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem. Dotychczasowa dyrektorka Anna Wende-Surmiak pod koniec października odchodzi na emeryturę. O stanowisko dyrektora ubiega się dwóch kandydatów – dr Michał Murzyn – dotychczasowy wicedyrektor muzeum, a także Andrzej Skupień – były wicestarosta tatrzański.

- To jest pytanie do marszałka województwa małopolskiego. To on powołuje dyrektora w uzgodnieniu z ministrem. W niedzielę widziałem się z panem marszałkiem. Wszyscy ci, którzy liczą na to, że w Muzeum Tatrzańskie w związku z tym będą zawirowania, że pojawi się jakiś konflikt, powinni czuć się zawiedzeni. Nie przewidujemy nic takiego. Myślę, że pan marszałek niedługo ogłosi swoją decyzję – mówił prof. Gliński.

Minister dodał, że Muzeum Tatrzańskie zawsze było prowadzone na wysokim poziomie.