Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za wywóz odpadów schorowana matka ma zapłacić 130 tys. zł. RPO: Kobieta nie miała pojęcia, że syn składuje je na działce

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Kobiecie kazano zapłacić za wywóz odpadów, choć z dokumentów jasno wynikało, że nie ona je składowała na działce.
Kobiecie kazano zapłacić za wywóz odpadów, choć z dokumentów jasno wynikało, że nie ona je składowała na działce. 123RF.com/ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
130 tys. zł za wywóz odpadów niebezpiecznych z działki – takimi kosztami miasto obciążyło właścicielkę gruntu. Tymczasem kobieta nie miała o niczym pojęcia, a o składowanie śmieci policja oskarżyła jej dorosłego syna, o czym urzędnicy dobrze wiedzieli. Nie przeszkodziło im to jednak w nałożeniu na schorowaną, ubogą kobietę ogromnej opłaty. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich.

Spis treści

RPO: w sprawie wywozu odpadów z działki obciążono kosztami niewłaściwą osobę

Na pewnej działce Inspekcja Ochrony Środowiska wykryła nielegalne składowisko śmieci. Wśród odpadów znajdowały się m.in. części samochodów i tapicerki, lodówka oraz cieknące beczki z chemikaliami. Ponieważ groziły one skażeniem sieci wodociągowej, miasto nakazało wywóz odpadów, a kosztami (w wysokości 129 900 zł netto) obciążono właścicielkę terenu – schorowaną, ubogą kobietę. Urzędnicy zrobili to, chociaż wiedzieli, że o składowanie śmieci oskarżono dorosłego syna właścicielki, a mężczyzna częściowo przyznał się do winy.

– Przyznał się on (...) do przyjęcia odpadów w dniu 16 października 2021 roku, wskakując, że pozostałe odpady należały do jego nieżyjącego już ojca – czytamy w akcie oskarżenia cytowanym przez Biuro RPO. – Jak wynika z zeznań świadków, przed śmiercią [ojca oskarżonego – przyp. red.] na działce panował porządek, uprawiał on ogrodnictwo, i nikt z sąsiadów nie widział tam składowanych odpadów. Należy zatem przyjąć, iż to [oskarżony – przyp. red.] składował na terenie posesji należącej do jego zmarłego ojca nielegalne odpady, tym bardziej, iż w dniu ujawnienia składowiska to on był na terenie posesji (...).

Dlaczego w tej sytuacji obciążono kosztami wywozu odpadów matkę, która o niczym nie wiedziała, a nie syna, który przyznał się do winy? Można powiedzieć, że urzędnicy poszli po linii najmniejszego oporu. Jak wyjaśnia RPO, miasto powołało się na przepis, który mówi, że za „posiadacza odpadów” uznaje się właściciela gruntu, na którym są składowane – chyba że właściciel zdoła wykazać, że odpowiedzialność ponosi ktoś inny. Urzędnicy uznali, że w tej sytuacji nie muszą ustalać, kto faktycznie składował niebezpieczne śmieci – mimo iż doskonale wiedzieli, kogo o to oskarżono.

– Brak jest w sprawie informacji wskazujących na to, że uczestniczka [czyli właścicielka działki – przyp. red.] uczestniczyła w jakikolwiek sposób w procederze nielegalnego składowania odpadów – podkreśla RPO.

Urzędnicy naruszyli prawo. Rzecznik złożył skargę i żąda ponownego rozpatrzenia sprawy

W sprawie kobiety zainterweniował Rzecznik Praw Obywatelskich, który wskazał, że urzędnicy naruszyli liczne przepisy, każąc płacić za wywóz odpadów właścicielce działki. Jak podkreśla RPO, urzędnicy zbyt swobodnie zinterpretowali prawo na swoją korzyść, uznając, że nie muszą ustalać, kto rzeczywiście odpowiada za nielegalne składowisko śmieci. Tymczasem przepisy, na które sami się powołali, wcale nie zwalniają ich z tej odpowiedzialności – zwłaszcza że urzędnicy mieli dostęp do policyjnych dokumentów wskazujących sprawcę czynu.

– Organ zaniechał w istocie przeprowadzenia dowodów z dokumentów, które znalazły się w jego posiadaniu – zauważa RPO. – W uzasadnieniu zaskarżonej decyzji brak jest w szczególności jakiejkolwiek krytycznej oceny znanych organowi (...) zeznań świadków, wskazujących na odpowiedzialność innego podmiotu.

RPO zwrócił uwagę, że gdyby urzędnicy przeanalizowali posiadane dokumenty, uzyskaliby „prawdopodobieństwo graniczące z pewnością”, że właścicielka działki nie odpowiada za dzikie wysypisko. W tej sytuacji nie mieli więc prawa obciążać jej kosztami wywozu odpadów ani przerzucać na kobietę obowiązku wykazania, kto faktycznie jest winny. Rzecznik żąda zatem uchylenia w całości decyzji miasta i ponownego, tym razem prawidłowego rozpatrzenia sprawy.

– Burmistrz miasta nakazał obywatelce – „jako posiadaczowi odpadów porzuconych i zgromadzonych na działce” – ich usunięcie. Jako osoba źle sytuowana i schorowana nie ma ona na to środków. Podkreślała, że odpady były składowane bez jej zgody i wiedzy przez jej syna – podsumowuje RPO. – Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do WSA decyzję burmistrza ws. nakazu usunięcia odpadów.

Dodaj firmę
Logo firmy Rzecznik Praw Obywatelskich
Warszawa, al. Solidarności 77
Autopromocja

Kupuj artykuły do sprzątania taniej

Materiały promocyjne partnera
Polecjaka Google News - RegioDom
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Za wywóz odpadów schorowana matka ma zapłacić 130 tys. zł. RPO: Kobieta nie miała pojęcia, że syn składuje je na działce - RegioDom.pl

Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto