Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wożą pasażerów jak towar a nie ludzi

Grzegorz Spisak
300 kursów dziennie z Andrychowa do Krakowa  ani jednego z Podolan do Kalwarii. Tak być nie może
300 kursów dziennie z Andrychowa do Krakowa ani jednego z Podolan do Kalwarii. Tak być nie może fot. Grzegorz Spisak
Raport na temat kierowców busów, jaki sporządziło starostwo, nie pozostawia na nich suchej nitki. Nieprzestrzeganie rozkładów jazdy, przewóz osób ponad dozwoloną liczbę pasażerów to już w Wadowicach normalność. Starosta Jacek Jończyk zapowiada, że zacznie cofać koncesje, jeśli busiarze nie zastosują się do reguł.

Zobacz także: Rok po powodzi nadal walczą z jej skutkami

- Jeżeli przewoźnicy nadal będą łamać przepisy, nie pozostawią mi innego wyjścia, jak odbieranie pozwoleń na przewóz osób - zapowiada starosta. - To już nie jest wolny rynek. Bardziej przypomina mi to wolną amerykankę. Przewóz osób traktuje się jak transport towaru - alarmuje Jończyk.

Po upadku PKS w Wadowicach busiarze niemal całkowicie opanowali lokalne trasy. Kiedyś wygrywali nie tylko cenami. Byli bardziej cierpliwi i grzeczni dla pasażerów. Zatrzymywali się na żądanie.

Dzisiaj gdy nie ma konkurenta, busiarze czują się niemal bezkarni. Oto przykłady. Prywaciarze nie chcą jeździć po tzw. nierentownych trasach. Mieszkańcy Podolan i Leńcz w gminie Kalwaria mają ogromne trudności z dotarciem do miasta. Kierowców nie interesuje też trasa na Kocierz w gminie Andrychów. Niezadowoleni z usług busiarzy są też mieszkańcy Frydrychowic i Przybradza w gminie Wieprz.

Po drugiej stronie powiatu jest ostry konflikt pomiędzy busiarzami na trasie z Kalwarii do Stryszowa. Sparaliżował on tamtejszy transport pomiędzy gminami. Na dodatek zdarza się, że przewoźnicy nie respektują ulg przewozowych dla osób, którym one przysługują.

To nie wszystkie grzechy prywatnego transportu. Inspekcja Transportu Drogowego w ostatnich tygodniach wykryła, że coraz więcej busów ma sfałszowane dokumenty.

Proceder polega na przerabianiu w miejscowych warsztatach transportowych samochodów na busy do przewozu ludzi i ponownym ich rejestrowaniu. Stacje diagnostyczne dopuszczają do ruchu busy, które ważą więcej o kilkaset kilogramów, niż zapisane jest w dokumentach pojazdu. Wszystko po to, aby kierowca mógł wziąć na pokład więcej pasażerów, ale kosztem ich bezpieczeństwa.

- Często busy są zarejestrowane na przewóz dwudziestu pięciu osób, w rzeczywistości mogą wozić tylko szesnastu pasażerów. Wiem już o pięciu takich przypadkach, tylko z naszego powiatu. Wszczęto w tej sprawie kilka postępowań karnych przeciwko stacjom diagnostycznym na naszym terenie. Prawdopodobnie będzie ich zdecydowanie więcej - mówi starosta.

Codziennie rano najświeższe informacje prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto