Wielkie granie dla 6-letniej Antosi z Nowej Wsi

Choroba zaatakowała, kiedy Antosia miała 2,5 roku. Rodzice zaczęli szukać przyczyn pogarszającego się stanu zdrowia dziewczynki. Chodzili z córeczką od lekarza do lekarza. Zaczęły się żmudne badania, które wykluczały kolejne diagnozy.

Odpowiedź na pytanie, co dolega Antosi oraz w jakim kierunku powinno pójść dalsze leczenie i rehabilitacja, może w końcu dać wynik badania genetycznego. Jego koszt, to 7 tys. zł. Nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Zbiórką potrzebnej kwoty zajęła się Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy, której Antosia jest podopieczną.

Nagłe pogorszenie

Antosia urodziła się zdrowa. Świetnie się rozwijała. Szybko nauczyła się chodzić i mówić.
- Gdy miała 2,5 roku zaczęła się zataczać i przewracać - wspomina Katarzyna Matusiak, mama Antosi. - Do tego doszły notoryczne infekcje, to nas bardzo zaniepokoiło. Sama jestem pielęgniarką i różne dzieci widziałam, więc od razu doszłam do wniosku, że dzieje się coś niedobrego - dodaje.

Zaczęły się niekończące się wizyty u lekarzy w Krakowie, Katowicach, Warszawie i Wrocławiu. Medycy podejrzewali tzw. zakotwiczenie rdzenia kręgowego, choroby mięśniowe, a nawet guza mózgu. - Jeździliśmy od jednego do drugiego specjalisty - mówi pani Katarzyna. - Kolejne badania wykluczyły podejrzenia lekarzy i wreszcie stwierdzono paraparezę kończyn dolnych, czyli niedowład obu nóg, nadpobudliwość psycho-ruchową, opóźnienie rozwoju mowy - dodaje.

U dziewczynki lekarze podejrzewają też zespół genetyczny Strumpell-Lorrain. Jedynie badanie genetyczne może potwierdzić chorobę i da odpowiedź, w jakim kierunku może ona postępować. Niestety, takie badania nie są refundowane. Najtaniej, za 7 tys. zł można wykonać je we wrocławskiej klinice.

Rodzina Antosi nie ma takich pieniędzy, biorąc pod uwagę, że dziewczynce potrzebna jest codzienna rehabilitacja.
- Córka wymaga ciągłej kosztownej rehabilitacji ruchowej i pracy logopedyczno-psychologiczno-pedagogicznej, ze względu na stan neurologiczny - mówi pani Katarzyna.

- Antosia musi ćwiczyć codziennie, ale tylko dwa razy w tygodniu ma darmową rehabilitację w ramach hospicjum domowego dla dzieci. Ma też dwa razy w tygodniu dodatkową terapię logopedyczną, ale za nią musimy już płacić - dodaje.

Jarmark dla Antosi

Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy wspólnie z Oświęcimskim Centrum Kultury, pod patronatem prezydenta miasta, organizuje 10 grudnia Wielki Charytatywny Jarmark Bożonarodzeniowy. Odbędzie się w najbliższą niedzielę w Oświęcimskim Centrum Kultury w godz. 9.30 - 17.

Swoje wyroby zaproponują rękodzielnicy ze Śląska i Małopolski. Będą mieć biżuterię, zabawki, dekoracje i kartki świąteczne, obrazki i wiele innych. Nie zabraknie też wyrobów z filcu, drewna, zdobień techniką decoupage czy ceramiki.

Z kolei smakosze mogą pokusić się o kupno i degustację domowych wypieków, m.in. dekorowanych pierniczków. Swoje stoisko ma mieć Plantpol, największy w Polsce producent poinsecji, rośliny popularnej w Boże Narodzenie.

Podczas jarmarku zbierane będą pieniądze na leczenie i rehabilitację 6-letniej Antosi Matusiak chorej na spastyczność kończyn dolnych, zaburzenia neurorozwojowe, opóźnienie rozwoju mowy oraz podejrzenie zespołu genetycznego.

W związku z tym przewidziano też atrakcje dla dzieci. Jedną z nich o godz. 15 będzie spektakl pt. „Bajka o Mikołaju i w bajkowej krainie zamieszaniu” w wykonaniu małych aktorów z Miejskiego Przedszkola nr 15.