Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wadowice i Andrychów łączą siły, aby skomunikować gminy. Inne samorządy też mile widziane

Monika Pawłowska
Jeśli Andrychów i Wadowice dojdą do porozumienia, za rok będzie międzygminna komunikacja
Jeśli Andrychów i Wadowice dojdą do porozumienia, za rok będzie międzygminna komunikacja Fot. Arch. gminy Andrychów
Prywatni przewoźnicy poczuli na plecach oddech konkurencji. Burmistrzowie Wadowic i Andrychowa mają pomysł na uruchomienie publicznego transportu, który połączy obie gminy. Białe autobusy, te, które obecnie kursują po gminie Andrychów, mogłyby pojawić się na trasie już w przyszłym roku.

Jak twierdzą obaj burmistrzowie, międzygminny transport publiczny jest możliwy. I nie jest to kiełbasa wyborcza.

Nowatorskie pomysły

Chodzi im o to, by pomysł władz Andrychowa na zorganizowanie komunikacji miejskiej poprzez zakupienie autobusów i oddanie ich prywatnym przewoźnikom teraz rozszerzyć.
- Pomysł był mój, ale autobusy są Żaka - śmieje się Mateusz Klinowski, burmistrz Wadowic. - Tak na poważnie, zaczęliśmy rozmawiać o połączeniu wspólną linią naszych gmin i okazało się, że jak najbardziej jest to możliwe i obu nam się to podoba - dodaje.

Pasażerowie podróżowaliby autobusami, które w ubiegłym roku kupiła gmina Andrychów za ponad 10 mln zł. Nowoczesne, niskopodłogowe i przystosowane dla osób niepełnosprawnych pojazdy, miałyby wozić mieszkańców z Andrychowa do Wadowic i z powrotem.
- Póki co my mamy tylko jedną linię wewnętrzną, która wozi pasażerów w obrębie miasta - mówi Klinowski. - Gdyby powstała taka komunikacja międzygminna, moglibyśmy realizować kursy do Tomic, Wieprza, a w perspektywie na zaporę i do Choczni, gdzie ma powstać spora strefa usługowo-handlowo-produkcyjna - dodaje Klinowski.

Jak przekonuje, najważniejsze już jest. Andrychów ma tabor, a wadowicki samorząd pieniądze, by pokryć koszty linii u siebie. Te nie są jeszcze wyliczone, ale inicjatywa dopiero kiełkuje.
- W tej chwili przygotowujemy przetarg na lata 2019-2024 - mówi Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa. - Wymagania do przetargu muszą być gotowe do końca kwietnia, żeby rozstrzygnąć go na jesieni. Chodzi o linie do Wadowic, Kęt i Porąbki - dodaje.
Według Tomasza Żaka, w optymistycznym wariancie autobusy mogłyby rozpocząć kursy od 1 stycznia przyszłego roku.

Zdaniem Mateusza Klinowskiego „prawo studzi zapał”, bowiem procedura musi trwać rok, więc raczej komunikacja ruszyłaby od maja przyszłego roku.
Bez względu na czas, jaki przyjdzie spędzić urzędnikom nad dokumentami i procedurami, mieszkańcy obu gmin już się cieszą.
- Wspólna komunikacja to bardzo dobry pomysł - mówi Waldemar Karaś z Wadowic. - Dla budżetu gminy będzie to mniejszy wydatek niż organizowanie własnej, a dla mieszkańców tylko korzyść, nie wszyscy przecież mają samochód - dodaje.
- Jak zepsuje się samochód, to nieraz nie mam jak dojechać do pracy, zwłaszcza na nockę - mówi Malwina Kacperczyk z Wadowic, która pracuje w Andrychowie.

Sukces rodzi sukces

Burmistrz Tomasz Żak, przyznaje, że wprowadzenie wyjątkowego w skali kraju pomysłu na komunikację publiczną, którą powierzyli prywatnym przewoźnikom, początkowo wprowadził trochę zamieszania, ale po dwóch miesiącach można mówić o sukcesie. Spodziewają się 250 tys. pasażerów rocznie. Gdy gminę obsługiwał kęcki MZK, było ich 100 tys.

- Za 1,4 mln zł, które płaciliśmy Kętom i wielką unijną dotację, kupiliśmy 14 autobusów - mówi Tomasz Żak. - 70 proc. mieszkańców, dzięki różnym ulgom, jeździ za darmo - podkreśla. To osoby uczące się do 26 roku życia i mieszkańcy w wieku 65 plus. Pozostali pasażerowie płacą za bilet 2,5 zł, a nie jak do tej pory między 3 a 3,2 zł.
- Ludzie sobie chwalą naszą komunikację i nie widzę powodu, żeby nie mogli z niej skorzystać również mieszkańcy Wadowic - dodaje burmistrz Żak. - Całkiem możliwe, że do naszego pomysłu będą chciały dołączyć ościenne gminy. Przyjmiemy wszystkich - zapewnia.

Na wojennej ścieżce

Do transportu publicznego Wadowice-Andrychów nie zamierzają dołączyć się sąsiadujące z tą drugą gminą Kęty.
- Na chwilę obecną jesteśmy w sporze z Andrychowem i to nie z naszej winy - mówi Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt. Mimo zawartych w 2016 r. porozumień, Andrychów rozstał się z międzygminną spółką MZK i przestał płacić za dwie linie obsługujące Andrychów.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto