Trener Sebastian Stemplewski zabrał na obóz 24 zawodników. Wśród nich jest dwóch testowanych, których pozyskaniem oświęcimski szkoleniowiec jest zainteresowany. - To młodzieżowcy _– wyjawia. - _Chcę wśród nich wzmocnić rywalizację o miejsce w składzie pierwszego zespołu. Poza tym, w czerwcu trzech zawodników kończy ten uprzywilejowany wiek, więc - siłą rzeczy – musimy szukać następców. Póki wszystkie sprawy nie zostaną załatwione, nie chciałbym operować nazwiskami. Kandydaci do gry w naszym zespole rekrutują się z Małopolski i ze Śląska.
Na obozie piłkarze przejdą najtrudniejszy okres przygotowań fizycznych do wiosny, ale potem szkoleniowiec zapowiada systematyczne zmniejszanie obciążeń. Na koniec zgrupowania w Dzierżoniowie oświęcimianie zagrają sparing z drugoligowym Górnikiem Wałbrzych.
Przed wyprawą na obóz oświęcimianie zagrali mecz ze śląskim trzecioligowcem, Swornicą Czarnowąsy, remisując 3:3. Dla Soły było to szczególne spotkanie. Otworzyli nim boisko ze sztuczną nawierzchnią, zlokalizowane w pobliżu głównej płyty. Tym samym oświęcimianie nie będą musieli szukać sztucznych boisk do rozgrywania sparingów, które – ze względu na obłożenie – trzeba czasem rezerwować we wczesnych godzinach porannych albo późnym wieczorem.
Oświęcimskiego szkoleniowca nie zmartwiła zbyt duża liczba straconych goli. - W związku ze sprawdzaniem kilku zawodników, obrona była ustawiona w eksperymentalnym składzie – wyjawia trener Stemplewski.
Kibice zadają sobie pytanie, po co w każdym sparingu w Sole sprawdzanych jest po kilku zawodników, skoro trener wraz z działaczami zainteresowani są pozyskaniem tylko dwóch pomocników, głównie młodzieżowców. - Sondujemy rynek piłkarski po to, by tych, którzy teraz nam wpadną w oko, móc śledzić wiosną w ich macierzystych klubach i wrócić do rozmów w czerwcu. Letni okres przygotowawczy jest zbyt krótki, by dobrze przyjrzeć się zawodnikom – Sebastian Stemplewski wyjawia strategię, zaznaczając jednak, że po powrocie ze zgrupowania liczba testowanych zawodników zostanie znacznie ograniczona.
W meczu przeciwko Swornicy oświęcimskiego szkoleniowca ucieszył charakter zespołu, który potrafił wywalczyć remis, przegrywając już 0:3. Ostatnią bramkę zdobył Jakub Snadny, który powrócił do pełnego treningu po kilkumiesięcznym leczeniu kontuzji. _- Musimy jednak ostrożnie wprowadzać go w wir meczowej rywalizacji _– uważa Stemplewski. - W każdym meczu gra dłużej. Wszyscy wiemy, że jest to zawodnik potrafiący zdobywać decydujące bramki.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?