Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad milion bezrobotnych w Polsce, a pracodawcy desperacko potrzebują cudzoziemców. Ukraińcy zaczynają wracać

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Choć liczba bezrobotnych w Polsce przekroczyła pod koniec maja milion, przedsiębiorcy z kilku branż, a także rolnicy z utęsknieniem czekają na masowy powrót Ukraińców i innych cudzoziemców. Prawie nikt nad Wisłą nie chce wykonywać niektórych prac. Największe braki pracowników są w budownictwie, logistyce, przetwórstwie spożywczym oraz na plantacjach najpopularniejszych owoców.

FLESZ - Zasiłki dla bezrobotnych będą wyższe

od 16 lat

Mimo stopniowego odmrażania gospodarki, nie wszystkie branże wracają do zachwianej przez pandemię równowagi, o wcześniejszych wzrostach nie wspominając.

W sektorach takich, jak turystyka (i powiązanych, jak gastronomia i usługi) oraz w części handlu (odzież, meble, AGD, RTV, samochody) można się spodziewać długotrwałego spowolnienia, co uderza także w niektóre gałęzie przemysłu. Z tego powodu ludzie wciąż tracą pracę i stopa bezrobocia, która w maju osiągnęła 5,8 proc. na pewno wzrośnie jeszcze ponad 6 proc. Na koniec maja mieliśmy 1,1 mln zarejestrowanych bezrobotnych i zdaniem specjalistów może być jeszcze gorzej.

- Jednak to rosnące bezrobocie niekoniecznie musi zmniejszyć zapotrzebowanie na pracowników cudzoziemskich – komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan. I wyjaśnia, że osoby zwalniane z zakładów pracy nie zawsze są gotowe do wykonywania innych zadań, zwłaszcza jeśli wymagałoby to od nich zmiany miejsca zamieszkania.

- Również rodzaj wykonywanej pracy oraz oferowane stawki mogą stanowić barierę, której wielu Polaków nie będzie chciało lub mogło przełamać. Z drugiej strony pracodawcy oczekują określonych kompetencji i umiejętności, których Polacy lądujący dziś na bezrobociu nie posiadają. Tymczasem pracownicy cudzoziemscy, szczególnie przyjeżdżający na krótkie okresy, są bardziej mobilni, zarówno jeśli chodzi o miejsce pracy, jak i zakres wykonywanych zadań. Bywa, że ich przewagą są właśnie umiejętności, których aktualnie poszukują polscy pracodawcy – opisuje Monika Fedorczuk.

Z danych Straży Granicznej wynika, że po kwietniowym zastoju (granicę Polski przekroczyło wówczas zaledwie 34 tys. Ukraińców, najmniej w tym stuleciu), nastąpiło wyraźne ożywienie (w maju liczba Ukraińców wzrosła do 94 tys.). W odpowiedzi na rosnące zapotrzebowania pracodawców z kilku branż agencje pracy zaczęły ponownie rekrutować na Wschodzie. Niektóre uruchomiły nawet z końcem maja specjalne loty czarterowe z Ukrainy do Polski.

Nieco zmieniły się jednak branże upominające się o pracowników: zamiast pogrążonej w kryzysie turystyki (hotelarstwa) i gastronomii oraz osłabionego przemysłu, Ukraińców chcą zatrudniać przede wszystkim firmy kurierskie (w pandemii wielokrotnie wzrósł popyt na ich usługi i zaczęło im dotkliwie brakować kadr), a także plantacje owocowe i warzywne oraz przetwórnie spożywcze.

Szefowie agencji zwracają uwagę, że główną barierę dla Ukraińców stanowi obecnie konieczność przechodzenia 14-dniowej kwarantanny, ale powrót utrudniają im także inne restrykcje i ograniczenia, za sprawą których rosną koszty przyjazdu – a więc i zatrudnienia. Polskich pracodawców, na próżno szukających chętnych do roboty, jednak to nie zraża.

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz kilkakrotnie omawiał już ze swym ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą kwestię powrotu do Polski pracowników sezonowych. Stronie ukraińskiej zależy przede wszystkim na zapewnieniu swym obywatelom bezpieczeństwa – oraz umów długoterminowych, z ubezpieczeniami zdrowotnymi w pakiecie. Okazuje się, że polscy pracodawcy zgadzają się na to chętnie. Co więcej, biorą na siebie także koszt dojazdów (w tym przelotu do Polski).

Oba MSZ przyznają, że zapotrzebowanie polskich firm na pracowników z Ukrainy jest ogromne, a jednocześnie wielu Ukraińców chce jak najszybciej wrócić do pracy nad Wisłą. O ich powrót apelowała m.in. Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych – już pod koniec marca ostrzegała, że bez Ukraińców zbiory będą mocno utrudnione lub wręcz niemożliwe. Do premiera pisali w tej sprawie także przetwórcy owoców i warzyw. Nie słabnie zainteresowanie pracą Ukraińców w branży budowlanej – bez nich zagrożone są kluczowe inwestycje, zarówno publiczne, jak i prywatne.

- Odmrażanie gospodarki i sezon prac w rolnictwie sprzyjają przyjazdom cudzoziemców do pracy. Dobrym rozwiązaniem wprowadzonym w ramach tarcz antykryzysowych było przedłużenie ważności pozwoleń na prace oraz oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi na okres ogłoszonego stanu zagrożenia epidemiologicznego. Pozwoliło to zapewnić ciągłość pracy szczególnie w tych firmach, w których znaczną część załogi stanowili pracownicy spoza Unii – kwituje Monika Fedorczuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ponad milion bezrobotnych w Polsce, a pracodawcy desperacko potrzebują cudzoziemców. Ukraińcy zaczynają wracać - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto