Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po zabójstwie w Lisewie. Mama zamordowanego chłopca pozywa państwo

Szymon Zięba
Fot. Paweł Sekida
Syn Lidii Skotarek został zamordowany przez Piotra Trojaka. Wcześniej za zbrodnię skazano niewinnego człowieka. Zdaniem kobiety, błędy wymiaru sprawiedliwości spotęgowały cierpienie rodziny.

Od śmierci Marcina Skotarka minęło 13 lat. Z ustaleń śledczych wynikało, że tragicznego wrześniowego dnia 2002 roku 10-latek wracał do domu w Lisewie Malborskim. Już po zbrodni biegły ujawnił na ciele chłopca kilkanaście ran kłutych i ciętych. Rzekomym zabójcą miał być Tomasz K., mieszkaniec powiatu malborskiego. Sąd prawomocnie skazał go na 15 lat więzienia. Ostatecznie K. został oczyszczony z zarzutów i zwolniony z więzienia.

W kręgu podejrzanych w sprawie zabójstwa pojawił się natomiast Piotr Trojak. Na jego trop śledczy wpadli, przyglądając się sprawie z 2005 roku. Chodziło o morderstwo 11-letniego chłopca. Do tej zbrodni doszło w Łęgowie, nieopodal Pruszcza Gdańskiego. Za zabójstwo został skazany właśnie Trojak. Analizując „modus operandi” Trojaka w dokonanej przez niego zbrodni, śledczy zauważyli analogię do działania zabójcy 10-latka z Lisewa. W sierpniu 2012 roku Piotr Trojak usłyszał zarzuty popełnienia kolejnej zbrodni.

ZOBACZ TEŻ: Piotr Trojak skazany na dożywocie za zabójstwo 10-latka w Lisewie Malborskim [ZDJĘCIA, WIDEO]

Tym samym wróciła sprawa brutalnego mordu na Marcinie Skotarku.

- Po 10 latach rozdrapano zabliźnioną ranę. Prokuratura, policja, sądy, jak się okazało, popełniały wcześniej błąd za błędem. Straciłam zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. A komu ufać, jak nie sądom, policji, prokuraturom? - pyta Lidia Skotarek. - Przez to poniosłam ogromne straty, spotkało mnie mnóstwo dodatkowego cierpienia.

Kobieta podkreśla, że nie chodzi „o zarobek czy o wyłudzanie” pieniędzy od Skarbu Państwa.

- Wahaliśmy się, czy w ogóle walczyć o swoje, bo baliśmy się, że ludzie będą nas z tego powodu negatywnie oceniać. Ale czarę przelała choroba naszej córki. Zdecydowaliśmy się iść do sądu i nagłośnić sprawę. Córka musi się leczyć, a nas na to nie stać. Będziemy walczyć dla niej. Dziś Marcin miałby 24 lata. Może z jego pomocą sytuacja w domu byłaby lepsza. Ale przez to, że już go nie ma, nigdy się tego nie dowiemy... - mówi kobieta.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto