Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Przemysław Knapik, napastnik Soły, był jak drzemiący wulkan. Jak wystrzelił, to serią...

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Przemysław Knapik, napastnik Soły Oświęcim.
Przemysław Knapik, napastnik Soły Oświęcim. Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z PRZEMYSŁAWEM KNAPIKIEM, napastnikiem Soły Oświęcim, który ustrzelił hat-trick z Wolanią Wola Rzędzińska, w wygranym przez oświęcimian meczu 4:0.

- Pamięta pan, kiedy udało się zdobyć bramkę na trzecioligowych boiskach?

- Trudne pytanie. Z Wolanią zaliczyłem pierwsze jesienne trafienia.

- Jednak jesienią występował pan już w rezerwach, w wadowickiej klasie okręgowej...

- Tak. Tam coś trafiłem, ale ciągle czekałem na trzecioligowe przełamanie.

- Wydawało się, że jest pan niczym drzemiący wulkan. W ostatnich meczach okazji bramkowych przecież nie brakowało...

- Dokładnie. Jednak naprawdę irytującej było to, kiedy w kilku meczach z rzędu wychodziłem na czyste pozycje i nic nie udało się upolować. Przed meczem trener dał mi lekkiego kopniaka, podkreślając, że to na szczęście. Powiedział, że nie jest ważne, czy strzelę do siatki głową, nogą czy inną częścią ciała. Ważne, żeby piłka wpadła do siatki. Stało się według jego życzeń. Pierwszą bramkę zdobyłem nogą, drugą głową, trzecią znowu nogą. Repertuar był zatem urozmaicony. Słowa trenera okazały się prorocze. Jak już się przełamałem, to wypaliłem serią, zaliczając trzy trafienia z rzędu.

- Może pan tylko żałować, że jesień już się skończyła. Dołożone pierwotnie dwie kolejki z wiosny zostały jednak odwołane.

- Szkoda. Czekałą nas wyprawa do Ostrowca Świętokrzyskiego, na mecz przeciwko wiceliderowi, którego mogliśmy przeskoczyć w tabeli. Na koniec mieliśmy podjąć Porońca. Gdyby udało się trafić w takich meczach, choć po razie, satysfakcja byłaby taka sama jak z upolowanego hat-tricka. Trudno, moim przypadku prawo serii nie zadziała.

- W przeszłości zdarzało się ustrzelić hat-tricka?

- Owszem. W Beskidzie zdobyłem nawet cztery gole w jednym meczu, przeciwko Lubaniowi Maniowy. Jednak nie można żyć przeszłością. Teraz trafiam dla Soły i chcę się wywiązać ze swoich obowiązków jak najlepiej.

- Ile goli zdobył pan w poprzednim sezonie?

- W pierwszym zespole sześć, więc w jednym meczu zdobyłem połowę ubiegłorocznego dorobku. Oby tylko zdrowie dopisało, to - mam nadzieję – wiosną jeszcze się przydam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto