Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od września uczniowie wrócą do szkół. A tam ministerstwo planuje uruchomić szczepienia

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Mariusz Kapała
Rząd szykuje się na powrót uczniów do nauczania stacjonarnego, ale także na zapowiadaną czwartą falę koronawirusa. Jak alarmują eksperci, by zminimalizować jej skutki, konieczne jest zaszczepienie jak największej liczby osób. Dlatego też ministerstwo edukacji chce, by do akcji podawania zastrzyków przeciw COVID-19 włączyły się również szkoły. Te plany budzą jednak pewne wątpliwości.

FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

od 16 lat

Wszystko wskazuje na to, że od 1 września dzieci i młodzież zamiast przed monitorami zasiądą w szkolnych ławkach. Wszyscy, bez dzielenia na zaszczepionych i niezaszczepionych. By jednak powrót do nauki w trybie stacjonarnym nie wywołał wzrostu zachorowań, ministerstwa edukacji i zdrowia oraz Główny Inspektor Sanitarny przekazały placówkom oświatowym wytyczne dotyczące bezpiecznej nauki.

Duży nacisk resort edukacji chce położyć na zachęcenie jak największej liczby uczniów do szczepień. Do szkół mają trafić broszury i filmiki informacyjne, w pierwszych tygodniach września nauczyciele będą przeprowadzać lekcje wychowawcze i spotkania z rodzicami poświęcone temu tematowi. Sama akacja szczepień ma zostać zorganizowana w trzecim tygodniu września, na terenie danej placówki lub w jej sąsiedztwie.

Kłucie dzieci w szkołach wzbudza sporo kontrowersji. Z dużym sceptycyzmem o tym pomyśle wypowiada się m.in. małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Początkiem sierpnia, gdy komentowała dla nas ogłoszone wytyczne MEN na nowy rok szkolny, w tym rekomendowane szczepienia dla uczniów, podkreślała, że za szczepienia dzieci odpowiedzialność biorą rodzice.

- I jeżeli rodzice sobie życzą zaszczepienia dziecka, to ma ono zostać zaszczepione. Natomiast jestem absolutnie przeciwna jakiejkolwiek akcji szczepienia w szkole - i na szczęście w tych wytycznych nie ma czegoś takiego - mówiła nam wtedy Barbara Nowak.

Tłumaczyła, że obawia się niepotrzebnych napięć, konfliktów w szkole, segregacji uczniów. W czwartek, po najnowszych zapowiedziach szefa MEN odnośnie akcji szczepień w szkołach we wrześniu, ponownie zapytaliśmy małopolską kurator o jej zdanie na ten temat, ale Barbara Nowak odmówiła odpowiedzi.

Jak się dowiadujemy, w przyszłym tygodniu ma się odbyć spotkanie w MEN z wszystkimi kuratorami oświaty, poświęcone temu, jak będzie wyglądał nowy rok w szkole. Zapewne temat szczepień się na nim pojawi.

O komentarz w sprawie wątpliwości, jakie budzi ministerialny pomysł, postanowiliśmy zapytać u źródła - ministra edukacji Przemysława Czarnka.

- Żadnego podziału w polskich szkołach nie będzie. Nie zgadzam się z kurator Nowak i zwrócę jej na to uwagę. Nie możemy przechodzić z pozycji racjonalnych na pozycje antyszczpionkowe. To, że ktoś się nie chce zaszczepić, to nie znaczy, że ten, kto się chce zaszczepić, ma tego nie robić - odpowiada Czarnek. I dodaje, że szczepienia w szkołach jeśli będą, to tylko wtedy, kiedy rodzice wyrażą na to chęć, by swoje dziecko zaszczepić w tym miejscu, i jeśli zdecydują o tym dyrektorzy.

- Żadnego rozliczania dzieci z decyzji rodziców nie będzie. Powtarzam raz jeszcze: nie będziemy w żaden sposób dzielić ani nauczycieli, ani uczniów na zaszczepionych i niezaszczepionych. Wolą resortu edukacji jest, aby wszyscy nauczyciele wrócili do szkół 1 września. Również młodzież nie może być do szczepień przymuszana. Będziemy jednak nieustannie promować akcje szczepień - kwituje Czarnek.

Dyrektorzy szkół nie mówią „nie”, ale do pomysłu podchodzą z dużą dozą ostrożności.

- Mamy w szkole gabinet pielęgniarki, który moglibyśmy wykorzystać w tym celu. Z organizacją też nie powinno być żadnego problemu, gdyż zaraz, po tym jak w przestrzeni publicznej zaczęły się pojawiać pierwsze wzmianki na temat punktów szczepień w szkołach, zgłosiło się do mnie kilka firm medycznych z propozycją obsługi - mówi nam Jacek Kaczor, dyrektor I LO w Krakowie.

Dyrektor ma jedno zastrzeżenie: - Mam wątpliwości, czy w każdej szkole w Krakowie jest sens tworzenia takich punktów, gdy już działające w mieście są wyciągniecie ręki. Co innego w mniejszych miejscowościach, które są wykluczone z programu szczepień - zastanawia się Kaczor.

Są placówki, które już po wcześniejszych zapowiedziach uruchamiania szczepień w szkołach, zrobiły rozeznanie, czy ten pomysł cieszyłby się zainteresowaniem.

- W naszej szkole rodzice zgłosili tylko pięcioro swoich dzieci. To trochę za mało, żeby przyjechał cały sprzęt, lekarz, lekarka. A jeszcze nie wiadomo, czy by się faktycznie zgłosili w dniu szczepienia. Te osoby trafiły więc finalnie do punktu szczepień, który – jak zakładaliśmy - miałby w szkole wykonywać szczepienia - mówi nam Ewa Wodnicka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 53 w Krakowie.

Pedagodzy z kolei pytają, kto w razie wystąpienie komplikacji po zastrzyku weźmie odpowiedzialność za niepełnoletnich. - Nie wiemy, jak dziecko zareaguje po przyjęciu szczepionki. Kto weźmie odpowiedzialność jeśli się coś stanie? Nie mamy nawet prawa podania dzieciom tabletki na wycieczce - denerwuje się jedna z nauczycielek krakowskiej podstawówki.

Arkadiusz Boroń, prezes Okręgu Małopolskiego ZNP: - Nie dziwię się obawom nauczycieli i ich popieram. ZNP od samego początku akceptuje idee szczepień, ale szkoła to nie jest odpowiednie miejsce do tworzenia takich punktów.

Argumenty o obawach z wystąpieniem niepożądanych reakcji poszczepiennych zbija z kolei dyrektor I LO w Krakowie.

- Nie jest to większa odpowiedzialność od tej, którą codziennie ponoszą zarówno nauczyciele, jak i dyrektorzy szkół. Każdego dnia może się wydarzyć coś związanego ze stanem zdrowia ucznia, dlatego też wszystkie szkoły mają opracowaną procedurę postępowania na wypadek takiego zdarzenia, tak by każdy nauczyciel wiedział, jak ma wówczas zareagować - wyjaśnia Kaczor.

Rozwiązaniem byłoby, aby szczepienie odbywało się po lekcjach, popołudniami, a rodzic, obecny przy nim, zabierał dziecko do domu.

A co na to rodzice?

- Każdy da sobie radę bez szczepień w szkołach - mówi Rafał, ojciec dwóch uczniów podstawówki z Krakowa. Planuje, że obaj nastolatkowie będą zaszczepieni przeciwko Covid-19. - Ale prościej jest mi się umówić na dogodny termin w punkcie, który sam wybiorę, niż specjalnie w wyznaczonym przez szkołę czasie stawiać się z dzieckiem na szczepienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Od września uczniowie wrócą do szkół. A tam ministerstwo planuje uruchomić szczepienia - Gazeta Krakowska

Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto