Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe, jedyne w świecie takie znalezisko pomoże w walce z rakiem

Dorota Stec-Fus
Dorota Stec-Fus
archiwum
Próbki nowotworów przeleżały w archiwach Narodowego Instytutu Onkologii… kilkadziesiąt lat. Najstarsze pochodzą z lat 30 ub. wieku! Podobnych nie znaleziono dotąd nigdzie. Teraz stanowią bezcenny materiał, pozwalając m.in. na rozwinięcie badań nad wpływem niektórych wirusów, np. HPV, na rozwój raka. To niepowtarzalna okazja do sprawdzenia prawdziwości wielu teorii. Analizy potrwają kilka lat i potrzeba na nie sporo pieniędzy. Co ciekawe, w Krakowie są próbki pochodzące z lat 50.

Niebezpieczna moda na jedzenie muchomorów

od 16 lat

Bloczki parafinowe z próbkami, umieszczone w pudełkach – zakurzone, niektóre przypleśniałe - znaleziono przypadkowo w piwnicznych archiwach Zakładu Patomorfologii Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie w trakcie prac związanych z likwidowaniem starych budynków i budową nowych.

Na szczęście, trafiły w ręce prof. Elżbiety Sarnowskiej, kierowniczki Zakładu Immunoterapii Eksperymentalnej NIO. Gdyby znalazła je osoba przypadkowa, zapewne by je wyrzuciła uznając za nieprzydatne.

- Miało to miejsce na przełomie maja i czerwca b.r., roku, ale najpierw musieliśmy upewnić się, czy coś są warte. Stosując nowoczesne metody pracowaliśmy przez wiele tygodni i okazało się, że z tego materiału można wyodrębnić DNA bardzo dobrej jakości, co umożliwi prowadzenie dalszych badań. Dlatego postanowiliśmy teraz o tym poinformować – wyjaśnia Sarnowska.

Nie ukrywa, że dla naukowca odkrycie takiej kopalni wiedzy jest niezwykle ekscytujące - tym bardziej, że nigdzie w świecie badań na tak starych próbkach, jeszcze z okresu przed II Wojną Światową nikt nie przeprowadzał. Dlaczego? Bo najczęściej są niszczone po 20, najdalej 30 latach, gdyż na dłuższe magazynowanie nie ma miejsca.

W Krakowie próbki z połowy ubiegłego wieku

Najczęściej, bo np. w krakowskim oddziale Narodowego Instytutu Onkologii przy u. Garncarskiej najstarsze pochodzą jeszcze z połowy ub. wieku. - W Zakładzie Patomorfologii Nowotworów NIO-PIB Oddziału w Krakowie materiał jest archiwizowany od początku lat pięćdziesiątych. Archiwizowany materiał obejmuje zarówno preparaty cytologiczne, jak i histologiczne oraz odpowiadające tym ostatnim bloczki parafinowe. Wykorzystujemy je do retrospektywnych badań naukowych opartych na materiale archiwalnym – zauważa dyrektor placówki, prof. Janusz Ryś.

Znalezisko pozwoli na zdobycie wiedzy na temat zmian genetycznych w nowotworach.

- Będziemy mogli prześledzić, jak nasz styl życia, zmieniający się na przestrzeni co najmniej 60 lat, zmieniał nowotwory, na które chorujemy. Zakładamy, że pogłębimy dzięki temu wiedzę na temat patomechanizmów w onkologii- podkreśla badaczka.

Niezwykle istotne jest to, że próbki nie są anonimowe, gdyż odnaleziono również księgi z danymi o pacjentach. Każdy bloczek ma swój numer, dzięki czemu w kartach pacjentów zespół Zakładu Immunoterapii Eksperymentalnej znajduje informacje, z jakiego narządu materiał został pobrany i jak guz był wówczas klasyfikowany.

Ciekawe wyniki analizy

Dotychczasowe analizy wykazały, że przed dekadami na raka zapadali ludzie znacznie młodsi niż dzisiaj. Zdecydowanie przeważały osoby w wieku ok. 40-48 lat, podczas gdy dzisiaj, dzięki profilaktyce i zmianie stylu życia, młodych jest znacznie mniej, procentowo dominują seniorzy. Wśród chorych zdecydowanie przeważali mieszkańcy Warszawy i okolic, gdyż pacjenci z dalszych miejscowości do stołecznej lecznicy nie mieli czym dojechać.

Wiadomo też już, że przed dekadami, także w latach 30-ubiegłego wieku, najczęściej atakował rak szyjki macicy, potem nowotwory głowy i szyi i dalej rak piersi. Z opisów wynika, że kobiety krwawiły przez wiele miesięcy, a kiedy zgłaszały się w końcu do szpitala, guz miał wielkość pomarańczy. Nowotworom sprzyjał niedostatek higieny, liczne poronienia, aborcje i brak właściwej opieki medycznej.

Rak szyjki macicy, w powstawaniu którego ma swój udział wirus brodawczaka ludzkiego tj. HPV, również dzisiaj zbiera obfite żniwo. Wydaje się oczywistym, że to sensacyjne odkrycie przyśpieszy badania nad wpływem tego wirusa na tworzenie się i rozwój nowotworu.

- W pierwszym rzędzie chcemy zobaczyć, jak zmieniał się genom tego wirusa, czy jego mutacje są tożsame z dzisiejszymi. Odpowiedź na to i inne pytania pomoże ustalić, w jakim stopniu zmiany cywilizacyjne, sposobu odżywiania się oraz badania przesiewowe – których wówczas nie było - wpływają na zapadalność na raka i przebieg choroby. W oparciu o te płytki możemy określić naprawdę sporo - mówi Sarnowska.

Niektóre teorie trzeba zweryfikować

Badaczka nie wyklucza, że niektóre z dotychczasowych teorii trzeba będzie zweryfikować. Równocześnie z naciskiem podkreśla, że ponad wszelką wątpliwość nie zmieni się pogląd o fundamentalnym znaczeniu profilaktyki dla uniknięcia ciężkiego przebiegu choroby.

Badania potrwają kilka lat i potrzeba na nie dużo pieniędzy. Zespół prof. Sarnowskiej właśnie przygotowuje wniosek o grant do Narodowego Centrum Nauki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Niezwykłe, jedyne w świecie takie znalezisko pomoże w walce z rakiem - Gazeta Krakowska

Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto