Młodzi filmowcy zjechali się do Rytra. Wzięli udział w warsztatach filmowych Netflix i KIPA

Do projektu zaproszono osoby mieszczące się w przedziale wiekowym od 18 do 26 lat. Wielu z nich na tym etapie życia jest jeszcze w trakcie edukacji i szuka swojej życiowej drogi. Często mieszkają w małych miejscowościach, ale marzą o tym, aby spędzić swoje życie na planie filmowym. To właśnie do nich pomocną dłoń chcieli wyciągnąć organizatorzy akcji.

Aby wziąć udział w warsztatach konieczne było przesłanie zgłoszenia oraz dwuminutowego filmu. Każdy miał opowiedzieć w nim o tym, dlaczego chciałby podjąć pracę w branży filmowej.

- To była ogromna przyjemność oglądać, co ci młodzi ludzie mają do zaprezentowania. Zgłosiły się zarówno osoby, które mają już jakieś doświadczenie, ale i amatorzy. Prawdę mówiąc zaskoczył nas wysoki poziom zgłoszeń. Naprawdę było w kim wybierać - przyznaje Maciej Dydo, dyrektor Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych i jeden z pomysłodawców projektu.

Kreatywność uczestników przerosła najśmielsze oczekiwania, choć wielu z nich przyznało, że realizowało swoje nagrania na kilka godzin przed ostatecznym terminem nadesłania zgłoszenia. Jedną z tych osób była Julia Sztangraciak, która w swoim filmie opowiedziała o wychodzeniu ze strefy komfortu.

- Na filmie, tak jak w dzieciństwie, schowałam się w „mojej bazie” z pościeli, zawieszonej na suszarce do prania. Tam byłam w mojej strefie komfortu - bez makijażu, w luźnej bluzie. Film był z moją narracją, w której opowiedziałam o moich studiach inżynierskich. W drugiej scenie również ja byłam główną bohaterką, ale już w innej stylizacji. W tej części opowiedziałam o sobie poza moją strefą komfortu. O mnie spełniającej marzenia z dzieciństwa o filmowaniu, o pokazaniu się światu i wyrażeniu swoich emocji. Ludzie często boją się realizować swoje marzenia, bo już obrali inną drogę. Ja się odważyłam i dlatego tu jestem - opowiedziała nam.

Projekt był dla młodych ludzi również szansą na zdobycie nowych umiejętności. Z tajnikami pracy w branży filmowej zapoznał ich Tomasz Pyrak, koordynator techniczny warsztatów. Jak podkreślił, zachwycił się zaangażowaniem małopolskiej młodzieży oraz ich zapałem do pracy.

- Dzięki tym warsztatom ci młodzi ludzie mogą się poczuć jak na prawdziwym planie filmowym. Mogą dotknąć prawdziwego sprzętu, sprawdzić się w roli dźwiękowca, klapsera czy koordynatora. Stawiamy na praktykę i wrzucamy ich na głęboką wodę. Widziałem, że wielu z nich doskonale się w tym odnalazło - przyznał.

Podczas warsztatów sporo uwagi poświęcono również temu, w jaki sposób korzystać z zasobów kultury, aby wykorzystywać je legalnie. - W dzisiejszych czasach wykorzystuje się wiele zasobów już istniejących - dźwiękowych czy wizualnych. Dlatego trzeba wiedzieć, co to jest plagiat. Ci młodzi ludzie to zarówno użytkownicy, jaki i twórcy. Chcieliśmy, aby mieli świadomość z czego i jak mogą korzystać, ale także jak chronić swoją własność intelektualną - mówi Kinga Jakubowska, koordynatorka projektu oraz szefowa fundacji „Legalna Kultura”.

Gościem wydarzenia był również Szymon Witkowski z Kraków Film Commission, które jest częścią Krakowskiego Biura Festiwalowego. - Braliśmy udział w promocji tego wydarzenia i wyborze uczestników. Rozmawialiśmy z nimi o tym, jak wygląda ścieżka zawodowa w branży filmowej oraz jak możemy im pomagać. Wierzymy, że młodym ludziom wystarczy podać pomocną dłoń, aby później mogli zostać świetnymi filmowcami - powiedział nam.

Wszyscy zgodnie podkreślali, że wydarzenie jest odpowiedzią na dynamiczny rozwój branży audiowizualnej w Polsce. W branży, w której potrzebni są młodzi ludzie o świeżym spojrzeniu, z otwartą głową, którzy po prostu kochają kino czy seriale.

- Mamy coraz więcej produkcji filmowych i serialowych oraz telewizyjnych. Kwestią czasu jest kiedy będziemy potrzebować w branży większej liczby profesjonalistów. Mowa tutaj nie tylko o zawodach powszechnie kojarzonych z filmami, takimi jak reżyser, scenarzysta czy producent, ale także o operatorach, dyżurnych planu czy ludziach, którzy rejestrują dźwięk. Tych różnych zawodów filmowych jest około setki. Postawiliśmy na młodych ludzi, bo oni doskonale rozumieją współczesny świat i są bardziej otwarci na zmiany technologiczne - podkreślił Maciej Dydo.

Warsztaty zaplanowano w siedmiu województwach, a Małopolska i Rytro były trzecią lokalizacją. Jak przyznał Dydo, szukano miejsc nieoczywistych, a Rytro takie właśnie jest. Realizując swój film w ramach warsztatów, uczestnicy w pełni wykorzystali potencjał tego zakątka naszego kraju.

- Perła Południa to obiekt, który pobudza wyobraźnie filmową. Młodzież z Małopolski do trzeciej w nocy tworzyła koncepcję swojego filmu. Wykorzystali nawet do ujęć znajdujący się tutaj basen olimpijski, realizując zdjęcia podwodne - opowiedział.

Wiadomo, że spośród 140 uczestników wszystkich warsztatów w każdym województwie wybrane zostaną trzy osoby, które otrzymają stypendium Netflixa na udział w warsztatach „Plenery Film Spring Open” w Krakowie, prowadzonych przez wybitnego polskiego operatora Sławomira Idziaka, autora zdjęć m.in. do filmu „Helikopter w ogniu”.

- Zadaniem tych 21 osób będzie też wyprodukowanie filmu o zawodach filmowych. Potem znajdą się one na naszej stronie internetowej i będą zachęcać młodych ludzi, aby je wybierali. Apelujemy do młodzieży - nie bójcie się podejmować ryzyka pracy w branży filmowej. Nie jest to łatwa praca, ale daje dużo satysfakcji, nie nudzi i daje olbrzymie możliwości rozwoju - podkreśla Dydo.
Warsztaty w Rytrze i sześciu innych lokalizacjach zostały realizowane dzięki funduszowi Netflix dla równości twórczej.