Małopolska zach. Czarna seria na drogach. Zginął 29-latek

Zgłoszenie o wypadku drogowym na ul. Głównej w Osieku dotarło do komisariatu w Kętach o godz. 5.50. Dzwonił 54-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego, który jadąc volkswagenem passatem potrącił młodego mężczyznę.
- Na miejscu wypadku natychmiast zjawili się policjanci i karetka pogotowia ratunkowego. Pomimo akcji reanimacyjnej, w wyniku odniesionych obrażeń, 29-letni mieszkaniec Osieka zmarł - informuje Małgorzata Jurecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Ulica Główna w tym miejscu, pomiędzy ul. Bugaj a Tarniówką, jest prosta, nieoświetlona, bez chodników, a miejscami nawet bez pobocza. Ma też pełno dziur.
- To nie pierwsza ofiara śmiertelna na tej drodze - wyznaje Jerzy Mieszczak, wójt gminy Osiek. - Mam nadzieję na poprawę bezpieczeństwa, po zakończeniu planowanego tu poszerzenia jezdni i budowy pobocza w czerwcu przyszłego roku - dodaje.
Inwestorem jest Zarząd Dróg Wojewódzkich. Przebudowa miała rozpocząć się 7 listopada, ale termin został przesunięty na 20 listopada.

29-latek był kawalerem. Wracał do domu. Było jeszcze ciemno, padał deszcz, a on nie miał na sobie ani kamizelki, ani też żadnego elementu odblaskowego.
- W toku postępowania będziemy wyjaśniać okoliczności, w jakich doszło do tego tragicznego zdarzenia oraz jego sprawcę - informuje Mariusz Słomka, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu. - Jak zawsze w takich sytuacjach prokurator dyżurny, który był na miejscu, zlecił sekcję zwłok - dodaje.

Wczoraj od rana pełne ręce roboty miały służby ratunkowe w powiecie wadowickim.
Ok. godz. 8 na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej ze Żwirki i Wigury w Andrychowie, jadąca skodą octavią w stronę Bielska-Białej kobieta, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu volkswagenowi polo. Najechała na niego i siłą rozpędu wpadła jeszcze na renault. Kierowca polo został przewieziony do szpitala. Na szczęście jego życiu nic nie zagraża.

Chwilę później na ul. Włókniarzy ciężarówka man najechała na stojącego fiata ducato. Ucierpiały tylko samochody.
Kilkadziesiąt minut później kolejne zdarzenie i kolejne dwie osoby ranne. Tym razem w Brodach. - Kierowca renault megane, jadący od strony Wadowic w kierunku Krakowa, wykonał nieprawidłowo manewr wyprzedzania i zderzył się czołowo z samochodem dostawczym - informuje Agnieszka Petek, rzecznik prasowy KPP w Wadowicach. - Pasażer busa został przewieziony do szpitala w Myślenicach, a kierowca renault do Wadowic - dodaje.

Jakby mało było tych zdarzeń, ok. godz. 13.40 w Chełmie (pow. olkuski), kierujący audi, na łuku drogi z Wolbromia w kierunku Krakowa, z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w auto jadące z naprzeciwka - volkswagena golfa. Z golfa dwie ranne osoby wyszły o własnych siłach, z audi strażacy wydobywali nieprzytomnego kierowcę. Obydwaj prowadzący auta trafili do szpitala.
Kierowcy wszystkich tych zdarzeń byli trzeźwi, czego nie można powiedzieć o 66-letnim pieszym, który przebiegał przez jezdnię w Kossowej. Wpadł pod samochód. Trafił do szpitala.

Policja apeluje do kierowców o rozwagę i ostrożność. - Z kolei do pieszych o noszenie elementów odblaskowych. Ratują życie - podkreśla Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji.

Piesi mylą dwa pojęcia - widzieć i być widocznym. Sądzą, że jeżeli widzą nadjeżdżający z przeciwka samochód lub jego światła, to i oni są widziani przez kierującego pojazdem. To błąd! W nocy prze złej pogodzie pieszy ubrany w ciemny strój jest widziany przez kierującego samochodem z odległości około 20 metrów, jeśli ma na sobie jasne ubranie - 50 metrów, jeżeli ma na sobie elementy odblaskowe - ze 150 metrów.