Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jezioro Mucharskie zachwyci turystów?

Bogumił Storch
Wokół brzegów zalewu mają powstać plaże, wypożyczalnie jachtów, miejsca noclegowe. Są już plany, powstają projekty, tylko że gminy nadal nie mają prawa własności do tych terenów.

Dziś, w piątek 20 maja, wójtowie gmin okalających przyszły akwen będą debatować, jak wykorzystać tę inwestycję, by mieszkańcom i samorządom żyło się lepiej.

Tydzień temu sejm uchwalił ustawę o dokończeniu budowy zbiornika wodnego. Ta, ślimacząca się już od 30 lat inwestycja, ma zostać sfinalizowana w przyszłym roku, bo w ustawie zagwarantowano na jej dokończenie 53 mln zł.

Według planów samorządów wokół zbiornika mają powstać m.in. trzy duże centra wypoczynku i rekreacji, zlokalizowane w pobliskich miejscowościach: w Jaszczurowej (Gmina Mucharz), Dąbrówce (Gmina Stryszów) i Zembrzycach.

W planach są wypożyczalnie sprzętu wodnego i plaże. Będzie ich nawet kilka - piaszczyste i trawiaste. Mają być też przystanie żeglarskie, place kempingowe. Na wodzie będzie się uprawiało: żeglarstwo, kajakarstwo, windsurfing, narty wodne.

- Chcielibyśmy, żeby powstały tu też pensjonaty, domki do wynajęcia, gastronomia oraz wielka sala konferencyjna - mówi Wacław Wądolny, wójt Mucharza. - Marzy nam się też taki tramwaj wodny, którym można będzie podróżować między wsiami, które rozdzieli woda - opowiada wójt Mucharza.

Samorządom zależy na tym, by czuwać nad rozwojem okolicy, by nie było chaosu w jej rozbudowie.

Są też pomysły zorganizowania cyklicznych imprez kulturalnych. Dla wypoczywających mają grać i śpiewać gwiazdy estrady.

Na terenie gminy Mucharz zaplanowano w tym celu budowę muszli koncertowej na 240 osób. W gminie Stryszów też ma być amfiteatr, ale dużo większy, na 1000 miejsc.

W Zembrzycach, na północnym brzegu zbiornika, powstanie duża, piaszczysta plaża, a obok niej boiska do siatkówki plażowej. Władze gminy chcą tu organizować nawet międzynarodowe zawody w tej olimpijskiej dyscyplinie.

Między Zembrzycami, Stryszowem a Mucharzem będzie można się przemieszczać nie tylko wodnym tramwajem, ale też wzdłuż brzegów: ścieżkami pieszymi i rowerowymi, podziwiając malownicze górskie krajobrazy.

Brzmi jak bajka? Może, ale samorządowcy zapewniają, że na to wszystko pieniądze już są.

- Mamy je zagwarantowane w ramach unijnej dotacji. Na razie to kwota 5,5 mln zł. Jeśli dobrze rozplanujemy wydatki, to na ten pierwszy etap inwestycyjny powinno wystarczyć - przekonuje Wacław Wądolny. Potem chcą starać się o większe fundusze.

Oprócz gmin o inwestowaniu przy największym sztucznym akwenie w Małopolsce myślą też przedsiębiorcy.

Kilka działek w pobliżu brzegów zalewu Świnna Poręba należy do osób prywatnych.

- Nawet jeśli ktoś nie ma pomysłu na biznes, to zawsze może teren odsprzedać komuś za gotówkę. Na jeziorze skorzystamy wszyscy - mówi Paweł Tabisz, biznesmen ze Śląska, który chce przy zaporze otworzyć mały hotelik.

Boom w gminie Mucharz jest już od dawna, tj. od kiedy budowa zapory ruszyła.

- Ceny ziemi należą tu do najwyższych w powiecie, dlatego we wsi pobudowało się wiele majętnych osób - mówi przedsiębiorca.

Jest tylko jeden problem. Działki przy samej wodzie, czyli tam, gdzie będą w przyszłości plaże i najatrakcyjniesze tereny do zabudowy, należą do skarbu państwa i są pod zarządem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.

- Nie możemy ich przekazać samorządom, choć wiemy, że bardzo tego chcą. Decyzja należy do skarbu państwa - wyjaśnia Konrad Myśnik, rzecznik prasowy RZGW.

Samorządowcy są takim stanowiskiem oburzeni.

- Choć są miliony do wydania i mamy pomysły, jak to zrobić, to nadal nic nie możemy wybudować - załamuje ręce wójt Wądolny. Ich dotychczasowe starania o ziemię na razie spełzły na niczym.


FAKTY

Zapora Świnna Poręba i zbiornik zlokalizowany na terenie powiatu wadowickiego i suskiego budowane są już od 1986 roku. Do tej pory inwestycja pochłonęła już ponad 2,2 mld złotych.

Inwestycja ma zostać dokończona w przyszłym roku. W ustawie zapisano na ten cel 53,23 mln złotych. Jeszcze w tym roku na budowę trafi ponad 46,53 mln złotych, a w przyszłym reszta, czyli 6,7 mln złotych. Większość pieniędzy zostanie przeznaczona na ustabilizowanie osuwisk - aż 25,7 mln złotych w ciągu dwóch lat. Przebudowa dróg to wydatek 20,6 mln złotych. Pozostałe 6,93 mln złotych przeznaczonych zostanie na inwestycje związane ze zbiornikiem, które obejmują m.in. nakłady na rozruch zapory, czaszy zbiornika i elektrowni, rozbiórkę dróg oraz doszczelnienie zapory podczas piętrzenia wody. Pieniądze będą pochodziły z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a dokończenie budowy spocznie na barkach inwestora - Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.

Konrad Myśnik, rzecznik prasowy tej instytucji, tłumaczy, że nie oznacza to jeszcze, że w 2017 r. na akwenie będzie można sobie popływać. - Będzie on wypełniany wodą stopniowo, bo tak zakłada projekt. Potrwa to ok. 2,5 roku. Podawanie dokładnych dat rozpoczęcia i zakończenia prac jest niemożliwe, bo o wielu czynnikach zadecyduje pogoda - wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto