Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej. GKS Katowice wygrał w Oświęcimiu i jest w połowie drogi do mistrzostwa. Mistrzowie wykorzystali prezent w dogrywce

Rajmund Wrotek
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Hokejowy finał na dwa mecze przeniósł się do Oświęcimia. W pierwszym starciu Re-Plast Unia przed własną widownią przegrała z GKS Katowice i w drugim meczu w hali przy Chemików „musi” wygrać, bo potem rywalizacja wraca na Śląsk.

Rozpoczęło się pomyślnie dla katowiczan. Hampus Olsson zagrał zza bramki, a Sam Markulund pokonał Linusa Lundina.

Miejscowi, niesieni dopingiem kilkutysięcznej widowni, wyrównali po upływie 56 sekund. Po strzale Petera Bezuszki lot krążka zmienił Jan Sołtys. Bramkarz katowiczan był bezradny.

Potem, po strzale Erika Ahopelto, krążek wylądował w górnym rogu katowickiej bramki.

Katowiczanie zdołali odpowiedzieć jeszcze przed pierwszą przerwą. Mateusz Michalski z korytarza pomiędzy bulikami trafił w „okienko”.

W 33 min błąd zdarzył się Kalle Valtoli. Na samotne spotkanie z Linusem Lundinem popędził Bartosz Fraszko. Kibice w oświęcimskiej hali wstrzymali oddech. Jednak po chwili wybuchnęli wielką radością, bo obronną ręką z tego pojedynku wyszedł szwedzki bramkarz oświęcimian.

W końcówce drugiej odsłony oświęcimianie długimi momentami zamykali katowiczan w ich tercji obronnej, ale swojej przewagi nie zamienili na gola. Szczęścia zabrakło Andriejowi Denyskinowi.

Każda ze stron chciała uniknąć dogrywki. Akcjom brakowało wykończenia. Mark Kaleinikovas obsłużył Andrieja Denyskina, lecz jego strzał nie zaskoczył bramkarza katowiczan (55 min).

Minutę później, Santeri Koponen minimalnie przestrzelił.

Na początku dogrywki Mark Kaleinikovas starał się przeciągnąć bramkarza, ale zabrakło mu szczęścia, żeby wepchnąć krążek do siatki między parkanami.

Po chwili Bartosz Fraszko przegrał pojedynek z Linusem Lundinem, ale kiedy otrzymał drugą szansę, a właściwie prezent od jednego z oświęcimian, stojąc na wprost bramki, już jej nie zmarnował, uciszając trybuny oświęcimskiej hali lodowej.

Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Katowice 2:3 po dogrywce (2:2, 0:0, 0:0, dog. 0:1)

Bramki: 0:1 Marklund (Olsson) 4, 1:1 Sołtys (Bezuszka, S. Kowalówka) 5, 2:1 Ahopelto (Heikkinen, Karjalainen), 14, 2:2 Michalski (Olsson) 17, 2:3 Fraszko 64.

RE-PLAST UNIA: Lundin – Diukov, Jakobsons; Kalenikovas Dziubiński, Sadłocha – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuszka, Ackered; Denyskin, Krzemień, Lorraine – Noworyta; S. Kowalówka, Wanat, Sołtys.

GKS KATOWICE: Murray – Kruczek, Delmas; Fraszko, Pasiut, Bepierszcz – Koponen, Varttinen; Lehtimaki, Monto, Iisakka – Cook, Wanacki; Marklund, Michalski, Olsson – Lebek, Maciaś; Michalski, Smal, Hitosato.

Sędziowali: PRZEMYSŁAW GABRYSZAK (KRUSZWICA), Krzysztof Kozłowski (Sosnowiec). Kary: 2 – 6. Widzów: 4000. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 2:1 dla GKS Katowice. Kolejny mecz 7 kwietnia 2024, także w Oświęcimiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto