Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hoduje ponad pięćdziesiąt kaczek osiemnastu gatunków

Robert Szkutnik
Robert Szkutnik
65-letni Wiesław Panońko mieszkający w Roczynach koło Andrychowa od dziecka kochał przyrodę. Najbardziej pokochał zaś ptaki.

Po przeprowadzce z Dolnego Śląska w Beskidy u progu lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia zaczął realizować swoje marzenia, zakładając hodowlę ptaków.
- Staw wybudowałem domowym sposobem, chociaż najcięższe prace trzeba było wykonać koparką. Brzegi wyłożyłem betonowymi płytami, które odkupiłem w miejscu pracy w Andrychowskich Zakładach Przemysłu Bawełnianego, a dno wysypałem żwirem - wspomina pan Wiesław. Dodaje, że żwir czyści i wymienia każdego roku. Kontroluje też czystość wody. A o zabrudzenie zbiornika wodnego nietrudno.
W prywatnym sztucznym stawie w Roczynach pływa ponad 50 kaczek i łabędzie. Okresowym lokatorem jest też żółw, który tu zimuje. Prócz tego pan Wiesław ma 100 sztuk gołębi pocztowych, gołębie ozdobne, takie jak garłacze pomorskie, świnki morskie, papugi nierozłączki, pawie oraz koty, które z tym całym dzikim zwierzyńcem żyją w przyjaźni. Kłopot jest tylko z karmieniem. - Ptaki są karmione trzy razy dziennie. Każdego dnia zjadają wiadro pokarmu. Nawet nie liczę, ile to jest kilogramów miesięcznie - wyjaśnia Panońko.
Jednak jak twierdzi hodowca, warto się pomęczyć, aby potem rozkoszować się widokiem i słuchaniem tych ptaków pospolitych, ozdobnych i egzotycznych: krakwy, mandarynek, łysek, drzewicy australijskiej, łabędzi czarnych.
Pod jego opieką przez kilka lat był też staw w parku miejskim w Andrychowie, gdzie bytowały 73 kaczki i 12 gęsi. Były między nimi: świstun chilijski, bernikla kandyjska, ohar, kazarka rdzawa i wiele innych.
To na tym stawie, gdy opiekował się nim nasz bohater, poseł Paweł Kowal (wówczas z PiS) wypuszczał z rodziną zakupione przez siebie gęsi Magellana. Taka forma ptasiego sponsoringu jest bardzo popularna w mieście nad Wie- przówką. W parku darczyńcy utrzymują kilkanaście ptaków, a na przykład w utworzonym przy parafii św. Macieja ogródku św. Franciszka żyją kaczki od radnego Zbigniewa Kubienia.
- Zakątek ten funkcjonuje wyłącznie dzięki zaangażowaniu ks. proboszcza Stanisława Czernika i ludzi, którym zależy na wyglądzie naszego miasta - mówi pan Wiesław, który opiekuje się mieszkańcami ogrodu. W Boże Narodzenie z tego ogrodu do szopki przenoszone są gołębie, kanarki i kaczki.
W gminie, a może nawet w regionie nie ma drugiego takiego fachowca od ptaków wodnych, w tym egzotycznych. Bo niech ktoś spróbuje odróżnić płeć drzewicy dwubarwnej czy edredona. Tego trzeba uczyć się całe życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto