Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego zamykają targowiska? Kupcy w rozpaczy

Oświęcim. Zamknięte targowisko, w tle budki z mięsem, mlekiem, art. spożywczymi, tu handel trwa.
Oświęcim. Zamknięte targowisko, w tle budki z mięsem, mlekiem, art. spożywczymi, tu handel trwa. Jerzy Zaborski
Czy konieczne jest zamykanie targowisk z powodu koronawirusa? Burzą się kupcy, m.in. w Wadowicach, Andrychowie, Wolbromia. Mają za złe lokalnym władzom, że w niedalekim Oświęcimiu na taki handel nadal się pozwala, choć tylko częściowo. Tam, gdzie są zakazy, handlarze wrócili do lat 90. i sprzedają produkty rolne wprost z samochodów na parkingach przy targowiskach.

FLESZ - Koronawirus - kwarantanna w całej Polsce

od 16 lat

Już w zeszłą środę, 25 marca, burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński, w związku z wprowadzeniem przez rząd nowych ograniczeń w przemieszczaniu się, wprowadził w gminie Wadowice nowe restrykcje dla mieszkańców związane z epidemią koronawirusa. Zamknięto nie tylko place zabaw i miejski park ale też, place targowe.

Na placu Bohaterów Getta w Wadowicach, gdzie dotąd mieszkańcy kupowali świeże i zdrowe owoce oraz warzywa teraz hula wiatr. Także cotygodniowy, rolniczy targ czwartkowy w Wadowicach zamknięto do odwołania.

Te miejsca będzie patrolowała Straż Miejska. To są trudne, ale konieczne decyzje

- tłumaczy burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.

Targowisko miejskie zamknięto też w Wolbromiu, gdzie dwa razy w tygodniu można było kupić prawie wszystko, w dużej mierze prosto od lokalnych rolników. Burmistrz tego miasta, Adam Zielnik argumentował, że swoją decyzję konsultował z Inspektorem Sanitarnym z Olkusza.

W Oświęcimiu handel artykułami spożywczymi na targu nadal jest jednak możliwy, ale tylko w budkach na terenie targowiska. Kupi się tam m.in. pieczywo, mięso.

Zakład Usług Komunalnych w Oświęcimiu, który administruje tutejszym targowiskiem nie podjął jeszcze decyzji co do ponownego jego otwarcia.

Koronawirus: aktualizowany raport

Targowisko oświęcimskie zostało zamknięte w piątek, 14 marca, wieczorem po wprowadzeniu przez rząd stanu zagrożenia epidemicznego. Część kupców została tym faktem zaskoczonych. Część, która prowadzi małe sklepiki w obrębie targowiska protestowały. Ostatecznie pozwolono im prowadzić działalność.

Niektórzy próbują handlować poza ogrodzeniem targowiska, z prywatnych działek. Rolnicy sprzedają tam płody rolne, głównie ziemniaki, marchewki. Są też jajka i śmietana.

- Jakoś musimy sobie radzić. Nam rząd nie da dotacji - mówi z goryczą jeden z kupców. Liczą, że będą mogli wrócić na plac. - Nie powinno się tam sprzedawać ubrać, ale jeść to każdy potrzebuje - dodaje.

- Targowisko zostało zamknięte, aby uniknąć tworzenia się dużych skupisk ludzkich - wyjaśnia Witold Augustyn, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Oświęcimiu. - Przymierzamy się do ponownego otwarcia, ale trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi. Muszą zostać spełnione określone warunki co do handlu - dodaje.

Nieczynne od ponad dwóch tygodni jest również targowisko w Kętach. - Prowadzimy rozmowy z administratorem na temat jego uruchomienia pod kątem produktów spożywczych - mówi Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt. - Także kupcy zwracali się do nas w tej sprawie. Do ponownego uruchomienia będzie mogło dojść, gdy będziemy pewni, że zostaną spełnione wytyczne służb sanitarnych - dodaje burmistrz Kęt.

Niedaleko zamkniętego targowiska w Andrychowie i tak lokalni rolnicy sprzedają ziemniaki i warzywa, tylko, że wprost z samochodów ustawionych na poboczu drogi.

- Na targowisku miejskim do odwołania obowiązuje zakaz handlu ze straganów i stoisk handlowych. Wszelkie przypadki jego łamania zgłaszane są na policję - poinformował burmistrz tego miasta Tomasz Żak.

Kupcy protestują.
- Nie może być tak, że nagle kilkadziesiąt osób musi zwijać stragany, choć rząd tego nie zabronił. Zostaliśmy bez jedynego źródła dochodów. Dlaczego my mamy być poszkodowani? I tak klientów przychodziło mniej niż przed wybuchem epidemii - mówi pan Krzysztof, właściciel jednego ze stoisk na pl. bohaterów Getta w Wadowicach.

Zapowiada, że razem z kolegami, którzy są w takiej samej sytuacji, będzie w tej sprawie interweniował u radnych Wadowic. Kupcy domagają się też spotkania z burmistrzem Kalińskim. - Chcemy mu przemówić do rozsądku, niepotrzebnie panikuje - twierdzą.

Koronawirus: aktualizowany raport

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dlaczego zamykają targowiska? Kupcy w rozpaczy - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto