Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Mózg i serce zespołu, lider na puchary – Janusz Gol

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Najbardziej doświadczonym zawodnikiem Cracovii jest Janusz Gol. 33-letni pomocnik „Pasów” zetknął się z Ligą Europy w barwach Legii Warszawa.

Skryty, ale dobry

Byli koledzy z Bełchatowa i Legii mogą coś więcej o nim powiedzieć, poprosiliśmy ich więc o krótką charakterystykę kolegi.
- Mogę mówić na temat Janka w samych superlatywach, bo grało mi się z nim kapitalnie – twierdzi Grzegorz Baran, partner z linii pomocy GKS-u Bełchatów. - Ja grałem na pozycji nr 6, Janek na 8. W mojej przygodzie z piłką grało mi się z nim najlepiej spośród wszystkich kolegów. Umiał łączyć grę w defensywie i ofensywie. To „gość”, który idealnie pasuje na tę pozycję. Janek to zawodnik myślący, o dużym potencjale.
- Jankowi nigdy nie zależało na tym, być być gwiazdą - mówi Michał Żewłakow, z którym Gol grał w Legii. - Myślę, że tak jest i do teraz. Sposób gry powoduje, że decyduje o tym, jak gra drużyna.
Gol jest kapitanem i wywiązuje się z tej roli bardzo dobrze. To znakomity łącznik między trenerem, a drużyną, ma szacunek i posłuch u kolegów, którego nie musi budować dzięki wybujałemu ego. Wszyscy doceniają jego dorobek piłkarski.
- W czasach Bełchatowa wchodził dopiero do większej piłki, przyszedł ze Świdnicy i zaczynał – przypomina Baran. - My mieliśmy wtedy drużynę wicemistrza Polski, z wieloma doświadczonymi piłkarzami. Jasiu był skryty, ale miał dobry kontakt z kolegami.
- W Legii cofniętym napastnikiem był Radović, w pomocy byli Vrdoljak, Borysiuk i Janek – przypomina Żewłakow. - Janek był osobą, która wprowadzała trochę fantazji do gry. To był piłkarz, który nie był szablonowy. Bardzo lubił grać do przodu, grać ładnie, często podejmował ryzyko, a na tej pozycji podejmowanie ryzyka wiąże się z konsekwencjami. Kiedy odchodził już do Rosji, o to miał do niego największe pretensje trener Jan Urban.

Bohater z Moskwy

Który mecz z udziałem Gola został w pamięci partnerów z boiska?
- Pewnie ten w Warszawie z Legią, który wygraliśmy 2:0 – mówi bez wahania Baran. - Skazani byliśmy na pożarcie, a jednak Zagraliśmy świetnie, szczególnie Gol. Błysnął i za chwilę zgłosiła się po niego Legia. Dzisiaj pewnie ciężko by Legia zwróciła na niego uwagę, pewnie ze względu na pesel, bo umiejętnościami przewyższa niejednego zawodnika ściąganego za ogromne pieniądze. Uważam, że powinien dostać więcej szans w reprezentacji. W końcu w Rosji grał na wysokim poziomie pięć sezonów. Nie ma w tym przypadku.
- Znakiem firmowym jeśli chodzi o jego mecze w Legii jest spotkanie rewanżowe ze Spartakiem w Moskwie i gol na 3:2 dający nam awans – przypomina „Żewłak”. - Nie tylko ja to pamiętam, ale chyba wszyscy kibice Legii. Ten gol pozwolił awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Po tym meczu bezpośrednio musiałem iść na kontrolę antydopingową i nie mogłem uczestniczyć w radości w szatni. To co zgotowali dla nas kibice Legii na lotnisku Okęcie przypomniało mi obrazki z Grecji. Cały terminal był wypełniony kibicami, owacja przechodziła ludzkie pojęcie.

Bardziej pomoże niż zaszkodzi

Obaj koledzy podkreślają znakomite cechy charakteru Gola.
- To poukładany, kontaktowy chłopak – wspomina Baran. - Graliśmy razem rok, zanim odszedł do Legii. Mieliśmy świetny kontakt na boisku i poza nim, do dzisiaj utrzymujemy relacje. Był lubiany przez całą drużynę, bo jest człowiekiem uśmiechniętym, pozytywnie nastawionym do życia. Bezkonfliktowy, raczej chcący pomóc, niż zaszkodzić.
- Nigdy nie szukał rozgłosu – dodaje Żewłakow. - Z charakteru na pewno nie był to Ljuboja. Ambitny człowiek, pozytywnie nastawiony, ale i osoba walcząca, a więc ambitny. Miał swoją enklawę, pamiętam, że bardzo często mówił o swojej obecnej żonie Dorocie. Nie jest typem wodzireja, ale nie stronił od towarzystwa.
Pytani o śmieszne historie z udziałem Gola, nie chcą ujawniać szczegółów.
- Były takie, ale to się nie nadaje do druku – śmieje się Baran. - Miał „swoje” historie. Choćby te z obozu w Grodzisku Wielkopolskim… Na pewno będzie wiedział, o co chodzi – dodaje tajemniczo Baran. - Śmialiśmy się z niego, że ma już nazwisko piłkarskie, to teraz tylko pasuje, by coś zaczął grać.
- Kiedyś zaprosiłem Janka do siebie do domu i z tej jego 5-godzinnej wizyty pamiętam to, że spędził 4 godziny na grze z moim synem na PlayStation, bo nie chciał odmówić młodemu – opowiada Żewłakow. - To pokazuje, że zawsze był osobą, która widziała dookoła osoby, a nie tylko siebie.

Wszystko się kręci wokół niego

- Cracovia skorzystała na tym, że ściągnęła popularnego „Japę” - zauważa Baran. - Zresztą nieprzypadkowo jej lepsze wyniki zbiegły się z jego przyjściem do drużyny.
- Doświadczenie które zebrał powoduje, że jest odpowiedzialny za wynik – mówi Żewłakow. - Ma za sobą bardzo udany sezon. To piłkarz wokół którego trener Probierz powinien budować drużynę.
- To by fajny zakup „Pasów” - ocenia były trener Cracovii, ekspert TVP Robert Podoliński. - Piłkarz wokół którego wszystko się kręci i który potrafi oddać na boisku to doświadczenie, bo wcześniej tego brakowało Cracovii. Jeśli ma dostać zastrzyk energii i animuszu, to na kim ma się opierać trener Probierz jeśli nie na Golu? Jest najważniejszą postacią środka pola drużyny. Nie strzela bramek, ale ma podania, także te drugiego stopnia, kieruje piłkę do przodu. Cracovia ma to szczęście, że ma faceta, który jest przekaźnikiem pomiędzy grą w defensywie, a ofensywą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Mózg i serce zespołu, lider na puchary – Janusz Gol - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto