Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolska zach.: sprawdź, jak urzędnicy obchodzą Dzień bez Samochodu

Katarzyna Ponikowska
Piotr Sadowski  jeździ na rowerze nie tylko na co dzień do pracy, ale też rekreacyjnie. Na zdjęciu wypad rowerowy do Częstochowy
Piotr Sadowski jeździ na rowerze nie tylko na co dzień do pracy, ale też rekreacyjnie. Na zdjęciu wypad rowerowy do Częstochowy Artur Skuta
22 września obchodzony jest Europejski Dzień bez Samochodu. Zapytaliśmy urzędników, jak dostaną się w poniedziałek, w Europejski Dzień bez Samochodu, do pracy. Większość zapowiedziała, że zostawi auto w domu.

Raczej pieszo

Adam Potocki, starosta chrzanowski nie będzie miał problemu, żeby spalinami nie zanieczyszczać miasta, bo codziennie - od ośmiu lat - do pracy chodzi pieszo. Mieszka 7 minut spacerem od urzędu. Jest też zapalonym cyklistą. Co drugi dzień robi 40 km na rowerze. Jeździ nim również po mieście.

- Jeśli ktoś chce jeździć autem, nikt mu tego nie zabroni. Ale po naszym mieście można jeździć rowerem - zapewnia Potocki.
Choć doskonale zdaje sobie sprawę, że w regionie, podobnie zresztą jak w całej Polsce, infrastruktura rowerowa mocno kuleje. - U daleko do takiej jak w Belgii i Holandii. W dużych miastach, np. w Krakowie jest coraz więcej rozwiązań dla rowerzystów. O wiele gorzej jest w mniejszych miastach - przyznaje starosta.

W Chrzanowie starostwo budując nowe drogi i remontując stare dotychczas nie myślało o ścieżkach rowerowych. Teraz jest jedna.

Wójt Bolesławia, Ryszard Januszek mieszka w Krzykawce. Do pracy ma około 6 km. Czasem jeździł do urzędu busem. - Ale samochodem jest i szybciej, i wygodniej - przyznaje. - Chętnie przyjąłbym zobowiązanie i w Europejski Dzień bez Samochodu przyjechał do pracy busem, ale niestety tego dnia o godz. 12 mam ważne spotkanie w Krakowie. Muszę jechać autem - podkreśla.

Dariusz Rzepka, burmistrz Olkusza, również codziennie dojeżdża do pracy autem, mimo że mieszka niedaleko urzędu, ok. kilometra. - Jeżdżę autem na przegląd inwestycji, dlatego muszę mieć je pod ręką. Służbowy samochód nie zawsze jest dostępny - tłumaczy burmistrz Rzepka. Obiecał jednak, że dziś przyjdzie do pracy pieszo.

Podobnie jak wicestarosta wadowicka, Marta Królik. - Zainspirowaliście mnie. Zostawię samochód i przyjdę pieszo. Mam około 3 km pod górkę, mam nadzieję, że się nie zgrzeję - śmieje się.

Rowerem jeździ, ale bardziej rekreacyjnie, np. po południu po pracy w odwiedziny do znajomych lub rodziny. - W poniedziałek mam sesję rady powiatu. Muszę mieć oficjalny strój. Trudno byłoby przyjechać w spódnicy na rowerze.
Rowerem to wyzwanie

Piotr Sadowski z Olkusza codziennie dojeżdża do pracy rowerem, nawet zimą. Ma ponad 7 km w jedną stronę - do Osieka. Chyba, że pogoda jest wyjątkowo fatalna, to wtedy wsiada do autobusu. - Zawsze jak się jedzie rowerem, człowiek się trochę spoci. Trudno byłoby potem pracować. Ale przecież można się przebrać - podkreśla Sadowski. - Wiele osób, nawet jak jeździ autem, wozi ze sobą np. koszule na przebranie, żeby nie pomiąć w samochodzie - dodaje.

Przykładem, że rowerem do pracy się da, nawet jak potrzebny jest strój oficjalny, jest jeden z urzędników w wydziale komunikacji w Starostwie Powiatowym w Chrzanowie. Jakiś czas temu sprzedał auta i całej rodzinie kupił po dwa rowery: górski i miejski. I teraz wszędzie jeżdżą jednośladami.

Zdaniem mieszkańców największy problem to brak infrastruktury. - Jeżdżę rowerem w godzinach największego ruchu, obok mkną samochody. Jest niebezpiecznie, ale nie ma wyjścia. Nie ma w naszej gminie tras rowerowych - podkreśla Sadowski.
Chcą budowy ścieżek

O budowę ścieżek rowerowych w powiatach walczą zapaleni rowerzyści. Jednym z nich jest Andrzej Wiekiera,miejski aktywista, który założył na Facebooku profil Rowerowy Olkusz. - Wysłałem ostatnio pismo do urzędu, żeby wszystkie inwestycje konsultować z rowerzystami. Jeśli np. ktoś buduje stojak na rowery, dobrze, żeby to był odpowiedni stojak, nie np. tak zwane "wyrwikółka". Infrastruktura rowerowa musi być przemyślana - mówi.

Rowery i autobusy

W miastach Małopolski zach. urzędnicy powoli zaczynają dostrzegać, że infrastruktura rowerowa jest potrzebna. Najlepiej jest w Oświęcimiu. Ścieżki rowerowe powstają przy budowie dróg gminnych, powiatowych, wojewódzkich i krajowych.

Starostwo powiatowe w Chrzanowie ma w planach przy każdej przebudowywanej drodze powiatowej budować ścieżki. Między Chrzanowem a Wygiełzowem dobiega końca budowa 6-kilometrowej trasy rowerowej. Ma być gotowa pod koniec października.

W Olkuszu jest problem z budową ścieżek w centrum, ponieważ ulice i chodniki są tam zbyt wąskie. Urzędnicy rozważają jednak stworzenie na chodnikach wzdłuż drogi krajowej nr 94 ciągów pieszo-rowerowych.

Alternatywą dla auta i roweru może być komunikacja zbiorowa. W Wadowicach w ogóle nie ma komunikacji zorganizowanej przez gminę. Autobusy publiczne jeżdżą w Andrychowie i Kętach (jeden związek). Kolejny związek komunikacyjny obejmuje: Oświęcim, Brzeszcze, Chełmek i gminę Oświęcim. Trzeci: Chrzanów, Trzebinię i Libiąż, a czwarty: Olkusz, Bolesław, Bukowno i Klucze. Mieszkańcy większości miejscowości regionu do pracy mają jednak wiele kilometrów i czasem nie mają wyboru. Muszą jechać autem.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto